Turyści czy migranci? Japońscy seniorzy w Cameron Highlands

Turyści czy migranci? Japońscy seniorzy w Cameron Highlands

„Czasem martwię się tym, że za dobrze się tu bawię” – powiedział pan Kuramoto, japoński emeryt, kiedy opowiadał Mayumi Ono o swoim życiu w malezyjskim Cameron Highlands.

W temacie japońskiej demografii relatywnie niewiele uwagi poświęca się tym, którzy już wkroczyli na ścieżkę emerytalną. Prym wiodą dyskusje na temat niskiej dzietności i tego, jak zachęcić kobiety, aby rodziły więcej potomstwa. Z kolei w temacie Cameron Highlands najczęściej mówi się o pięknych krajobrazach, herbacie i truskawkach. Jeśli jednak oddalić się od tego, co w obu tych wątkach wybrzmiewa najgłośniej, można napisać zupełnie nową historię. O tym, co to znaczy być japońskim emerytem. Oraz o tym, dlaczego Malezja jest wśród nich wybierana jako drugi dom.

7

Niniejszy wpis jest częścią cyklu poświęconego zagranicznym podróżom Japonek i Japończyków, który miał swój debiut na moim Instagramie i w którym sięgam do tekstów z antropologii turystyki. Zachęcam również do zapoznania się z tekstem wprowadzającym: Granice przywileju. O zagranicznych podróżach Japonek i Japończyków oraz z tekstem Klejnot Pacyfiku. Hawaje w japońskiej turystyce i wyobraźni.

Omawiany tekst:

Ono, M. (2010). Long-stay Tourism : Elderly Japanese Tourists in the Cameron Highlands, Malaysia. Senri Ethnological Studies, 76, 95–110.

Notka o autorce:

Mayumi Ono jest wykładowczynią na Okayama University oraz Notre Dame Seishin University.

Specjalizuje się w tematyce turystyki oraz mobilności i migracji, ze szczególnym uwzględnieniem wyjazdów z Japonii do krajów Azji Południowo-Wschodniej.

Tekst został opublikowany w 2010 r.

Autorka nakreśla w nim tło tzw. rongusutei (od ang. long-stay), czyli turystyki długoterminowej, skupiając się na japońskich seniorkach i seniorach przebywających w Cameron Highlands (Malezja).

W 2006 r. przeprowadziła wśród nich badania terenowe.

Co z nich wynika?

  • Dlaczego seniorzy, dlaczego Malezja, dlaczego Cameron Highlands?

Zapraszam do lektury!

Początki rongusutei

Długoterminowe wyjazdy vel migracje japońskich seniorów i seniorek do Malezji – w tym do Cameron Highlands – to zjawisko relatywnie nowe.

Pojawiło się w latach 90. jako pokłosie rządowego programu Silver Columbia (który szybko spalił na panewce, ale o tym za moment) oraz działalności Long Stay Foundation, która działa w Japonii do dziś.

Mamy więc do czynienia ze zjawiskiem zainspirowanym przez – najpierw – japoński rząd, a następnie organizację pozarządową.

O tym, że japońskie społeczeństwo starzeje się w gwałtownym tempie słyszało pewnie wielu z Was.

Palących problemów wygenerowanych przez zmieniającą się strukturę demograficzną jest w Japonii całe mnóstwo.

W dyskusjach na ten temat dość dużo miejsca poświęca się przyszłości młodszych pokoleń ale dziś porzućmy ten punkt widzenia i spróbujmy wczuć się w sytuację seniorów.

>> Co może pchnąć osoby w wieku emerytalnym do długiego wyjazdu lub przeprowadzki za granicę? <<

1_rosnąca długość życia

Po przejściu na emeryturę zyskuje się dużo wolnego czasu, który należy w jakiś sposób zagospodarować.

Zaznaczam, że wbrew stereotypowym wyobrażeniom nt. japońskich emerytów nie każdy marzy o tym, żeby pracować do śmierci.

Japonki i Japończycy też mają swoje pasje, przyjaciół, ulubione sposoby spędzania wolnego czasu.

2_niewystarczające zasoby dotyczące opieki nad seniorami w Japonii

W tym obszarze notorycznie brakuje rąk do pracy, zaś na przyjęcie do domu opieki nad osobami starszymi trzeba nierzadko czekać w długich kolejkach.

Domy opieki otwarte na japońskie seniorki i seniorów – choć nieliczne – istnieją np. na Filipinach czy w Tajlandii.

3_kwestie ekonomiczne

Przewiduje się problemy z systemem emerytalnym, pojawiają się wątpliwości w stylu: czy moja emerytura wystarczy mi na godne życie w Japonii?

Silver Columbia Plan

Żeby jednak powyższe wątpliwości przekuć w rzeczywiste działanie – czyli podjęcie decyzji o wyjeździe za granicę – może być potrzebna dodatkowa, nazwijmy to, zachęta.

I do takiego właśnie zachęcania powołano w roku 1986 tzw. Silver Columbia Plan „92” (SCP). Jego pełna nazwa w języku japońskim to: シルバーコロンビア計画“92”-豊かな第二の人生を海外で過ごすための海外居住支援事業

Funkcjonował pod egidą Ministerstwa Gospodarki, Handlu i Przemysłu Japonii.

W ramach SCP oficjalnie promowano koncept migracji emerytalnej i osiedlania się japońskich seniorek i seniorów za granicą.

Mieli tam mieszkać w „japońskich wioskach”, ciesząc się większym metrażem mieszkalnym oraz niższymi kosztami życia w porównaniu z Japonią.

Program spotkał się z ogromną krytyką zarówno w kraju, jak i za granicą i szybko się z niego wycofano. Ale nie z samej idei zachęcania emerytek i emerytów do zagranicznych wyjazdów.

W takich okolicznościach powołano do życia działającą do dziś Long-Stay Foundation, która zajęła się promocją koncepcji rongusutei, czyli turystyki długoterminowej. Rozwinęła się ona jako forma japońskiej międzynarodowej migracji emerytalnej.

Na czym to polega? Kim jest taki turysta (i czy to nadal turysta)?

7
  • Osoba pozostaje poza granicami swojego kraju przez dłuższy czas ale nie jest migrantem ani stałym rezydentem w kraju, do którego wyjeżdża

  • Posiada swoją nieruchomość lub wynajmuje dom / mieszkanie – nie zatrzymuje się w hotelach

  • Wyjeżdża z własnej woli aby spędzać swój wolny czas

  • Celem jest doświadczanie życia codziennego a nie podróżowanie rozumiane jako wyjazd turystyczny nastawiony na zwiedzanie

  • Źródło dochodu jest w kraju pochodzenia (Japonia) a dochód z kraju, do którego się wyjeżdża nie jest konieczn

  • Ten typ wyjazdu zachęca też do działalności na rzecz społeczności lokalnej kraju-gospodarza i do uczestnictwa w wydarzeniach promujących wymianę międzynarodową

Wizerunek rongusutei

Atrakcyjność tego typu podróżowania vel migracji oparto na dwóch głównych filarach:

  • ekonomicznym (zakłada się, że w kraju docelowym jest taniej)

  • oraz tym, co streszcza się w japońskim słowie ikigai, czyli „coś, co nadaje życiu sens” – tutaj chodzi o możliwość oddawania się swoim pasjom, realizację zainteresowań i upodobanego sobie stylu życia

Poza tym liczą się:

  • klimat i geografia
  • warunki życia
  • dostępność wizy
  • opieka medyczna
  • obecność japońskiej społeczności.

W promocji koncepcji rongusutei duży udział miały japońskie media. To one przyczyniły się do zbudowania zainteresowania takimi wyjazdami.

Emitowano programy telewizyjne poświęcone turystyce długoterminowej w Malezji, zagospodarowano też tę niszę na rynku wydawniczym publikując tematyczne czasopisma oraz poradniki i przewodniki w formie książkowej.

Fragment oferty wydawnictwa Ikaros, które wypuściło serię przewodników po kolejnych krajach dla osób zainteresowanych turystyką długoterminową.

Oczywiście pula krajów, w których można realizować rongusutei jest ograniczona. Pewne wyobrażenie na temat ulubionych kierunków dają okładki z poprzedniego slajdu 🙂

Rosnącą popularnością wśród japońskich emerytek i emerytów cieszą się kraje Azji Południowo-Wschodniej. Powody można streścić za pomocą 3 kanji:

– tanio

– blisko

– ciepło

Mówimy konkretnie o: Tajlandii, Filipinach i Indonezji. Malezja ma już pozycję ugruntowaną i to na niej skupmy się w dalszej części.

Wg danych z 2006 r. to właśnie Malezja zajmowała pierwsze miejsce w rankingu krajów najchętniej wybieranych pod kątem rongusutei. Co ciekawe, kilkanaście lat wcześniej w tym samym zestawieniu królowały Hawaje 🙂

Rongusutei w Malezji

Ważnym czynnikiem stojącym za sukcesem Malezji jest specjalny program uruchomiony przez malezyjski rząd: Malaysia My Second Home (MM2H).

Pozwala on uzyskać wizę, na której można wielokrotnie wjeżdżać do Malezji i zostać na jej terytorium jak długo się chce w okresie obowiązywania wizy.

Oczywiście jej otrzymanie wiąże się z koniecznością spełnienia określonych wymogów, w tym finansowych. Japońscy seniorzy znajdują się w gronie osób zainteresowanych taką wizą.

W Malezji najwięcej Japonek i Japończyków przebywa w Kuala Lumpur oraz Penang. Te dwa miejsca są najczęściej wybierane przez tych, którzy chcą zostać w Malezji dłużej niż 3 miesiące.

Jeśli chodzi o Cameron Highlands, to zazwyczaj zatrzymują się tam na mniej niż 3 miesiące i robią to na zwykłych wizach turystycznych.

Kuala Lumpur, for. archiwum własne

Popularność Cameron Highlands wśród Japonek i Japończyków ma konkretną twarz i nazwisko: Yutaka Kubota.

W 1993 roku zatrzymał się on właśnie w Cameron Highlands w ramach rekonwalescencji po zawale serca.

Spodobało mu się, ale żeby zostać tam na dłużej… uznał, że czułby się samotny. W tamtym okresie nie było to jeszcze popularne miejsce wśród japońskich turystów. Wziął więc sprawy w swoje ręce zakładając stowarzyszenie Cameron Long Stay Club i w ten sposób zaczął budować swoją „japońską wioskę” w Cameron Highlands.

Wydał też przewodnik pod wiele mówiącym tytułem: Overseas Resort Livable on a Monthly Pension of 150 000 yen (czyli mniej więcej: Zagraniczny ośrodek wczasowy, w którym można przeżyć za emeryturę 150 000 jenów miesięcznie)

150 000 jenów to obecnie ~4800 zł. 

W międzyczasie powstała też druga ważna organizacja: The Cameron Highland Club.

Rezultaty ich działań?

Od późnych lat 90. w Cameron Highlands przebywa na rongusutei kilkuset Japończyków. Zatrzymują się głównie w okolicach Tanah Rata i głównie w The Heritage Hotel.

Dla porównania – Tanah Rata ma populację ok. 11 000 mieszkańców, więc to nie metropolia a małe miasteczko.

Jak zostało wspomniane nieco wcześniej, turystyka rongusutei zachęca do uczestnictwa w wydarzeniach promujących wymianę międzynarodową i do działalności na rzecz społeczności lokalnej kraju-gospodarza.

I tak też dzieje się w Cameron Highlands. Japońscy wolontariusze:

  • uczą języka japońskiego,
  • organizują pokazowe ceremonie parzenia herbaty,
  • zajęcia z origami,
  • a nawet naukę tańca bon odori (lokalni mieszkańcy wykonują też wtedy swoje tańce, np. taniec smoka).

Takie wydarzenia to dla mieszkańców Tanah Rata okazja do np. zdobycia najemców na swoje nieruchomości.

Turysta czy migrant?

Jak wskazuje Mayumi Ono, turystyka długoterminowa w Cameron Highlands to zazwyczaj pierwszy krok do osiedlenia się w Malezji w ramach programu MM2H. W ten sposób dochodzi do zamiany “liminalnego doświadczenia życia zagranicą” w “zwykłe życie”.

Bardzo skrótowo, liminalność to pojęcie, które w antropologii oznacza niejednoznaczność, rodzaj zawieszenia towarzyszący osobie doświadczającej zmiany, przejścia między różnymi etapami.

Pobyt w Cameron Highlands pełniłby więc funkcję takiego stanu przejściowego. Dana osoba nie mieszka już na stałe w Japonii ale nie mieszka też (jeszcze) na stałe w Malezji. Jest w trakcie dużej zmiany dotyczącej stylu życia.

1_NOWY STYL ŻYCIA

I to właśnie ten nowy wzorzec życia jest pierwszym z trzech aspektów charakterystycznych dla migracji do Cameron Highlands wyróżnionych przez Ono.

Pobyt długoterminowy zdejmuje łatkę turysty, plasując daną osobę już w kategoriach rezydenta.

Japońscy emeryci przyjeżdżają do Cameron Highlands aby spędzać tam swój wolny czas. Rozrywką nr 1 jest gra w golfa. Wiele osób traktuje również to miejsce jako bazę do krótkich wypadów do sąsiednich krajów.

Największą różnicą pomiędzy życiem w Cameron Highlands a życiem w Japonii jest to, że wcale nie muszę się tu [w Cameron Highlands – przyp. mój] martwić o kłopotliwe sprawy.

Nie muszę odwiedzać chorych znajomych albo wysyłać kondolencji, gdy ktoś umrze. Dobrze jest nie musieć tu robić takich rzeczy. Nie ma tu społecznych zobowiązań. Mogę myśleć tylko o rozrywce. Nie muszę myśleć o innych sprawach.

Jeśli mam ochotę na spacer, to idę na spacer, jeśli mam ochotę gotować, to gotuję, jeśli mam ochotę pograć w golfa, to idę na pole golfowe. Czasem martwię się tym, że za dobrze się tu bawię.

Pan Kuramoto, 67 lat

2_TRANSNARODOWOŚĆ

Większość japońskich emerytów przyjeżdżających do Cameron Highlands na rongusutei to migranci sezonowi: na wyjazd najczęściej wybierają zimę i lato (uchodzące za najmniej przyjemne pory roku w Japonii), a jeśli ktoś cierpi na alergie, to zdarza się, że i wiosnę.

Mayumi Ono zaobserwowała, że wśród rodzin seniorów wyjeżdżających na dłużej poza Japonię wytworzył się wzorzec rodziny transnarodowej. Oznacza to, że różne pokolenia żyją w różnych krajach.

7

Przykład I:

Państwo Fukuda pół roku (2 x 3 miesiące) spędzają w Cameron Highlands. Z kolei ich syn mieszka w Australii a córka w Nowym Jorku. Nie mają żadnych bliskich w Japonii.

Przykład II:

Pani Kagawa, która odeszła już na emeryturę, przez kilka lat mieszkała z (nadal pracującym) mężem w Australii. Stamtąd odwiedzili kiedyś Cameron Highland. Pani Kagawa chciała się tam przeprowadzić ale mąż był temu przeciwny z uwagi na swoją pracę w Australii, więc ostatecznie przeprowadziła się tam sama.

3_BEZPIECZEŃSTWO FINANSOWE

Z uwagi na niższe koszty życia w Malezji, seniorki i seniorzy mogą sobie pozwolić na więcej niż w Japonii jeśli chodzi o realizację pasji i wypoczynek. Przykładowo – choć w Cameron Highlands istnieje tylko jedno pole golfowe – to opłata za korzystanie z niego jest bardzo niewielka.

Przeprowadzka do Malezji jest zatem przemyślaną strategią, formą uzyskania stabilizacji finansowej, gdyż wiele seniorek i seniorów martwi się o rodzimy system opieki społecznej.

Niektórzy sami siebie ironicznie nazywają ekonomicznymi migrantami lub ekonomicznymi uchodźcami, ponieważ po przejściu na emeryturę… nie byłoby ich stać na życie w Japonii.

Takie osoby bywają piętnowane etykietami pokroju nenkin nanmin (pension refugees; emerytalni uchodźcy), czy „międzynarodowi bezdomni”.

Jeden z rozmówców Ono mieszka w Cameron Highlands ze swoimi młodszymi siostrami (żadne z nich nie ma dzieci i niewiele ich wiąże z Japonią). Martwią się o ceny w CH i podjęli decyzję, że jeśli za bardzo wzrosną, to rozważą przeprowadzkę na Bali, gdzie jego kuzyn poślubił Balijkę i mieszka z jej rodziną.

Inny informator powiedział:

Jestem ekonomicznym uchodźcą. Żyję tu, ponieważ za swoją emeryturę nie mogę żyć w Japonii. Nie mogę mieszkać też w Kuala Lumpur, ponieważ jest dla mnie zbyt drogie. Japońscy emeryci mieszkający w KL to bogaci ludzie. Mnie na to nie stać. Chcę zostać tu, w Cameron Highlands, do 70. roku życia ale nie mam pojęcia gdzie wyjechać później. Może na Filipiny lub do Indonezji. Nie stać mnie na dom opieki w Japonii i nie chcę w nim mieszkać, ponieważ jestem pewien, że żyjąc tam zacząłbym chorować. Nie chcę, żeby więcej Japończyków przyjeżdżało do Cameron Highlands, ponieważ boję się, że ceny najmu wzrosną.

Pan Hasegawa, 63 lata

I tutaj postawmy kropkę.

Od siebie dodam, że po pandemii zmieniły się zasady malezyjskiego programu Malaysia My Second Home. Znacząco podniesiono finansowe progi pozwalające na uzyskanie tej wizy, co zapewne przełoży się (to moja spekulacja) na spadek liczby japońskich seniorów traktujących ten kraj jako swój „drugi dom”.

Jeśli chodzi o nowsze statystyki dotyczące najpopularniejszych krajów docelowych na pobyty długoterminowe – są one niestety płatne, nie dotarłam jeszcze do materiałów powszechnie dostępnych ale jeśli będzie zainteresowanie ciągiem dalszym tego tematu, wznowię poszukiwania.

Zdjęcie okładkowe zostało zrobione gdzieś w tokijskiej Asakusie.

Źródła:

Wpis na podstawie:

Ono, M. (2010). Long-stay Tourism : Elderly Japanese Tourists in the Cameron Highlands, Malaysia. Senri Ethnological Studies, 76, 95–110.

Opublikowano: 7 lipca 2023 (Dorota Tisnek)

Bądź na bieżąco:

0 komentarzy

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

To może Cię zainteresować

"

MALEZJA

Terra Tree House. Eko-sposób na Cameron Highlands

Share This