Chingay i River Hongbao. Święto Wiosny w Marina Bay.
Chingay i River Hongbao. Święto Wiosny w Marina Bay.

Czym jest Chingay i jaki ma związek z petardami? Czym jest River Hongbao? Jak wyglądają obchody Chińskiego Nowego Roku w centrum Singapuru? Dziś kilka słów na temat Festiwalu Wiosny w Marina Bay.
Obchody Chińskiego Nowego Roku to nie tylko wydarzenia w Chinatown, o których mogliście przeczytać w poprzednim wpisie. To również River Hongbao i Chingay odbywające się w centrum miasta, w Marina Bay, corocznie przyciągające tłumy singapurczyków oraz tych, którzy akurat w czasie Festiwalu Wiosny postanowili odwiedzić to państwo-miasto.
Wybraliśmy się na oba, a szczegóły organizacyjne, czyli „co, gdzie, jak i kiedy” pomocne w planowaniu na przyszłość znajdziecie na końcu wpisu. Tymczasem zapraszam Was do poznania historyczno-kulturowych źródeł Chingay i River Hongbao!
Chingay w teorii…
Szukając informacji o Chingay w pierwszej kolejności z dużą dozą prawdopodobieństwa dowiecie się, że nie możecie go przegapić, ponieważ jest to największa parada i spektakl uliczny w Azji. Oraz unikalna singapurska tradycja świętowania Chińskiego Nowego Roku, traktowana tu jako wydarzenie narodowe. Taki jest Chingay współcześnie, czyli od 1973 roku, kiedy to Premier Lee Kuan Yew zainspirował jego organizację w ramach obchodów Święta Wiosny. Skąd jednak wziął się pomysł tego wydarzenia, jak rozwijało się na przestrzeni lat i jak wygląda jego przebieg w praktyce?
Sam termin „Chingay” wywodzi się z dialektu Hokkien i oznacza „sztukę kostiumu i maskarady” („the art of costume and masquerade”). Korzenie wydarzenia tkwią w Chinach, gdzie jeszcze w XIX wieku odbywały się uliczne procesje z udziałem przebranych dzieci, niesionych na specjalnie skonstruowanych platformach. Obchody te miały charakter religijny i poświęcone były różnym chińskim bóstwom.
Chińscy imigranci przywieźli ze sobą te tradycje do Penang, czyli dzisiejszego stanu w północno-zachodniej Malezji ze stolicą w George Town. Chingay szybko stał się tam jednym z najważniejszych i najbardziej rozpoznawalnych wydarzeń. Jedną z cech charakterystycznych obchodów Penang Chingay jest balansowanie olbrzymimi flagami zamocowanymi na bambusowych kijach o wysokości od mniej więcej 7,5 do 10 metrów i wadze dochodzącej do 27 kilogramów.
Wzmianki o religijnych procesjach a’la chingay na terenie dzisiejszego Singapuru sięgają końca XIX wieku. Odbywały się wówczas w różnych lokalizacjach i nie były związane z konkretną datą, zdarzało się również, iż odbywały się z okazji typowo świeckich, jak np. wizyta Księcia Artura z Connaught w 1906 roku. Wkrótce uznano je jednak za praktyki zacofane kulturowo i zbyt kosztowne, zabraniając ich organizowania aż do 1973 roku.
Rehabilitacja i reanimacja Chingay stanowi pokłosie innego zakazu, mianowicie w 1972 roku całkowicie zabroniono w Singapurze używania petard (ang. firecrackers)[1]. Decyzję tę podjęto z uwagi na realne zagrożenie dla życia i zdrowia oraz atak na policjantów, którzy próbowali przerwać odpalanie petard właśnie w 1972 roku. Nie bez przyczyny, ponieważ niejednokrotnie kończyło się to pożarami, poparzeniami a bywało, że i śmiercią. Petardy stanowiły jednak nieodłączny element świętowania Chińskiego Nowego Roku, więc decyzja ta spotkała się z dużą dezaprobatą i niezadowoleniem mieszkańców. Aby złagodzić te nastroje i podkreślić uroczysty charakter Święta Wiosny przypomniano sobie o Chingay.
Współcześnie Chingay odbywa się w pierwszy weekend Lunarnego Nowego Roku, jak w Singapurze określa się Święto Wiosny. Na przestrzeni lat przeszedł transformację od wydarzenia skupiającego w sobie różne elementy kultury chińskiej do widowiska wielokulturowego i międzynarodowego, w którym obok profesjonalnych artystów biorą też udział rzesze mieszkańców i wolontariuszy. Z symbolu „kulturowego zacofania” Chingay przekształcił się w ważne narzędzie budowania i wzmacniania singapurskiej tożsamości. Dziś stanowi jedno z najważniejszych i największych wydarzeń kulturalnych roku oraz symbol zaangażowania w promocję kulturowej różnorodności i harmonii wśród mieszkańców Singapuru.
…i Chingay w praktyce
W 2018 roku Chingay miał miejsce 23 oraz 24 lutego pod hasłem „Cultural Funtasy”, a parada wystartowała z F1 Pit Building (całość obejrzeliśmy właśnie tam), przechodząc do Marina Bay, gdzie odbywał się River Hongbao. W wydarzenie zaangażowano ponad 2000 wolontariuszy i 6500 uczestników a efekty ich pracy obejrzały setki tysięcy (a może nawet miliony?) widzów. Wśród artystów zagranicznych znaleźli się przedstawiciele między innymi Tajlandii, Indonezji, Japonii, Korei Południowej oraz Rosji.
Cały program przewidziany został na około 1,5 godziny wypełnionej tańcem, muzyką, światłami, laserami kostiumami we wszystkich kolorach tęczy i gigantycznymi ruchomymi konstrukcjami (ang. floating platform). Na pierwszej z nich wjechał sam Premier Lee Hsien Loong z małżonką, aby wkrótce zająć miejsce siedzące i oglądać resztę Chingay już z poziomu widowni. Całość zwieńczył pokaz sztucznych ogni. Wyszliśmy lekko ogłuszeni (choć kilka godzin później, gdy nieopatrznie postanowiliśmy zapolować na późną kolację w Clarke Quay, przekonaliśmy się, że może być głośniej i zdecydowanie mniej przyjemnie) ale pod dużym wrażeniem.

Premier Lee Hsien Loong z małżonką.

Chingay 2018.
Bilety można było kupić albo do F1 Pit Building, gdzie parada miała swój początek albo do Marina Bay floating platform, gdzie miała swój koniec. W obu przypadkach ma się zagwarantowane miejsce siedzące (nie zwlekajcie z zakupem na ostatni moment jeśli chcecie siedzieć jak najbliżej!) i dostaje się welcome pack zawierający szczegółowy program, butelkę wody, cukierki oraz pompon ze świecącą rączką, aby było dobrze widać Wasze wyrazy zachwytu A! I jeszcze klasyka gatunku, czyli urocze, jednorazowe ponczo przeciwdeszczowe, jako że z pogodą bywa naprawdę różnie. Nam trafiło się idealne okno pogodowe, ponieważ przestało padać jakąś godzinę przed rozpoczęciem parady a zaczęło kropić wkrótce po zakończeniu.
Nie zdążyliście na główną paradę? Nic straconego! W kolejnych tygodniach świętowanie przenosi się do różnych części miasta i w tym roku trwa do 18 marca (szczegółowa rozpiska).
River Hongbao w pigułce
Tradycja River Hongbao w Singapurze sięga 1987 roku, a nazwa nawiązuje bezpośrednio do miejsca jego organizacji, czyli terenów nad rzeką. Sam termin hongbao to po prostu czerwona koperta, wręczana tradycyjnie (wraz z pieniężną zawartością) podczas różnych okazji, włączając w to Chiński Nowy Rok.
River Hongbao powstał z myślą o ożywieniu lokalnych obchodów Chińskiego Nowego Roku i zachęcaniu mieszkańców do świętowania w Singapurze ze swoimi rodzinami zamiast wyjeżdżania na ten czas z miasta. Ma także promować chińskie dziedzictwo kulturowe wśród młodego pokolenia oraz odzwierciedlać bliskie relacje między Singapurem a Chinami, stąd w zasadzie co roku organizatorzy starają się nawiązać partnerstwo z wybraną prowincją Chin, aby pokazać jej tradycje szerszej widowni.
Miejscem organizacji River Hongbao jest Float @ Marina Bay, gdzie stawia się olbrzymie, podświetlane konstrukcje (ang. lantern), między którymi znajduje się scena oraz coś na kształt mini wesołego miasteczka z atrakcjami dla całych rodzin. Oczywiście są też stoiska z jedzeniem oraz pokazami rękodzieła i kaligrafii.
W tym roku River Hongbao trwało od 14 do 24 lutego, przy czym w ostanie dwa dni to tu kończył swoją trasę Chingay. Możecie więc sobie wyobrazić ilość zwiedzających. Miała tu również miejsce wystawa “My Home, My New Year” oraz wieczorne pokazy sztucznych ogni. Przez 11 dni, codziennie!

Widok na River Hongbao podczas finału Chingay 2018.

Rok 2018 to Rok Psa.
Na zakończenie
Kiedy myślę o Chingay i River Hongbao, przychodzą mi do głowy dwa określenia: rozmach i ekstrawagancja. Jeszcze kilka dekad wcześniej, wraz z próbami wykorzenienia chingay z singapurskiego krajobrazu, „odzyskane” w ten sposób fundusze przeznaczono na edukację, co jak mniemam miało częściowo uciszyć ewentualne głosy sprzeciwu. Dziś o kosztach przedsięwzięcia się nie słyszy, a każda kolejna edycja jest w jakiś sposób „lepsza”, bardziej rozbudowana niż poprzednia. Na przykład w tym roku dużo uwagi poświęcono obecności „nowoczesnych technologii”, które mają stać się stałym elementem tego widowiska. Atmosfera panująca podczas obu wydarzeń jest bardzo uroczysta, radosna a miejscami wręcz patetyczna. I wygląda na to, że zarówno mieszkańcy, jak i turyści świetnie się na nich bawią 🙂
Jeśli planujecie wizytę w Singapurze w okolicach Chińskiego Nowego Roku, zachęcam do wybrania się i na Chingay, i na River Honbgao. To ciekawy przykład tego, jak tradycja może zostać kreatywnie wykorzystana do budowy własnej, narodowej tożsamości.
Na koniec zapraszam Was do obejrzenia Chingay i River Hongbao 2018 na zdjęciach:

Caishen (God of Fortune) mierzył 18 metrów wysokości.

Rodzina wielopokoleniowa, a wśród członków rodziny robot.

Duże, podświetlane dekoracje to znak rozpoznawczy River Hongbao.

Bułeczki bao 🙂

Mini-kani, czyli malutkie kraby.

Początek Chingay 2018.









Organizacyjnie
Chingay:
Termin: pierwszy weekend Chińskiego Nowego Roku (piątek i sobota)
Miejsce: F1 Pit Building / Marina Bay (2018)
Bilety: 28,50 – 50 SGD (2018)
Szczegóły: https://www.chingay.org.sg/
River Hongbao
Termin: okolice Chińskiego Nowego Roku (przez kilkanaście dni)
Miejsce: Float @ Marina Bay
Bilety: wstęp bezpłatny!
Szczegóły: http://www.riverhongbao.sg
Źródła, przypisy i dodatkowe lektury:
[1] Obecnie petardy są w Singapurze dopuszczone do użytku przy kilku świątecznych okazjach, natomiast ich sprzedaż nie jest możliwa.
—
-
„Singapore-China Relations. 50 Years”, pod redakcją: Yongnian Zhen, Liang Fook Lye
-
http://www.visitpenang.gov.my/portal3/about-penang/festivities.html
-
http://eresources.nlb.gov.sg/infopedia/articles/SIP_44_2004-12-27.html
—
Warto obejrzeć
Krótka zajawka zapowiadająca Chingay 2018, daje ogólny pogląd charakteru i skali wydarzenia.
Czas trwania: 23 sekundy
Galeria zdjęć z lat 1973-2016 na stronie 'The Straits Times’. Przyjemna podróż w czasie 🙂
Bądź na bieżąco:
2 komentarze
Funkcja trackback/Funkcja pingback
- Chiński nowy rok | CheetahStudio - […] http://cokrajtoobyczaj.pl/singapur-know-how/chingay-i-river-hongbao-swieto-wiosny-w-marina-bay/ […]
Dopiero żem znalazła chwile na czytanie ( w wannie ??).ależ cudny początek dnia, taki wpis!czytam z zachwytem, i czekam na więcej!
Dziękuję! <3 W wannie... najlepiej! Zazdroszczę! Niedługo pojawi się debiut w zakładce poświęconej Japonii 😀