dorota@cokrajtoobyczaj.pl
  • Facebook
  • Instagram
  • RSS
  • Facebook
  • Instagram
  • RSS
Co kraj, to obyczaj
  • STRONA GŁÓWNA
  • TEMATYKA
    • CODZIENNOŚĆ
    • ŚWIĘTA I FESTIWALE
    • KUCHNIA
    • RELIGIA
    • ETNOLOGIA
    • PORADNIKI Z PODRÓŻY
  • KRAJ
    • INDONEZJA
    • JAPONIA
    • KAMBODŻA
    • MALEZJA
    • SINGAPUR
  • KSIĄŻKI
    • RECENZJE
    • INSPIRUJĄCE CYTATY
  • O MNIE
    • MISJA
    • WSPÓŁPRACA
Zaznacz stronę

Bohaterowie lubią banany. Siem Reap i APOPO Visitor Center.

utworzone przez Dorota || Co kraj, to obyczaj | kwi 20, 2018 | 0 komentarzy

Prześlij komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Cześć!

Mam na imię Dorota i jestem szczęśliwą oraz spełnioną absolwentką psychologii i etnologii (antropologii kulturowej). Obecnie mieszkam w Tokio, gdzie pracuję jako UX designerka.

Na blogu pomagam lepiej poznać i zrozumieć codzienność i niecodzienność Azji, głównie Japonii i Singapuru. Cieszę się, że tu jesteś i zapraszam na wspólne poznawanie tej części świata!


Ⓒ Dorota Tisnek, Co kraj, to obyczaj 2018-2023

Wszelkie prawa zastrzeżone.

Instagram

antropologwazji

antropologwazji
Dzisiejsza pełnia księżyca jest inna od pozosta Dzisiejsza pełnia księżyca jest inna od pozostałych w ciągu roku. Przypominają o tym gałązki miskantu chińskiego, będące stałym elementem dekoracji pojawiających się w tym czasie w japońskich domach oraz poza nimi. Towarzyszą im dango, okrągłe ryżowe kluski, na codzień serwowane na patyczkach, a w czasie jesiennej pełni księżyca pieczołowicie ułożone w kopczyk składający się z nieprzypadkowej liczby 12 lub 15 sztuk. Obok nich można wypatrzeć inne sezonowe produkty, jak taro czy kasztany oraz sake, składane księżycowi w ofierze z intencją udanych żniw.

Ten moment, każdego roku wypadający nieco inaczej, albo we wrześniu, albo w październiku (najbliżej równonocy jesiennej), to czas tsukimi, czyli oglądania księżyca. Zwyczaj podziwiania jesiennej pełni liczy ponad 1000 lat i trafił do Japonii z Chin - jest więc tutejszym wariantem Święta Środka Jesieni. Najpierw przyjął się wśród japońskiej arystokracji i pozbawiony był komponentu sacrum. Organizowano nocne przyjęcia, podczas których recytowano poezję, wykonywano muzykę i spożywano alkohol.

Podziwianie jesiennego księżyca oraz towarzysząca temu modlitwa wspomniane są w źródłach datowanych na wiek XVI, natomiast składanie ofiar księżycowi w domach datuje się na wiek XIX. Wtedy też odnotowano zwyczaj jedzenia w tym czasie słodkich ziemniaków.

Przyznaję, że tsukimi to jeden z moich ulubionych momentów w ciągu roku.

Po zmroku oczy wędrują w stronę nieba, z nadzieją na zobaczenie pełni. Nie zawsze się to udaje, pogoda o tej porze roku bywa kapryśna i zdarza się mugetsu (無月; brak księżyca).

W mojej okolicy (Shimo-Kitazawa) w połowie września rozpoczęło się coś na kształt rozłożonego w czasie eventu. Ustawiono instalacje artystyczne i opracowano ścieżkę ich śladem - można obejrzeć m.in. księżyc Luke’a Jerrama (na zdjęciu - jak Wam się podoba? 🌕) oraz króliki Amandy Parer (będą w stories). 

---

Kto z Was będzie dzisiaj patrzył w nocne niebo? 🖤

#japonia #tsukimi #setagaya #zakamarkisetagaya #shimokitazawa #shimokita #月見 #下北 #下北沢 #etnologia #etnografia #antropologia #antropologwazji #antropologiakulturowa #tokio #tokyo #japan #kulturajapońska
Lato. Upał. Procesja z omikoshi i bajkowy zachód Lato. Upał. Procesja z omikoshi i bajkowy zachód słońca. Wspomnienie, które chcę zatrzymać na dłużej 😌

#tokio #japonia #tokyo #setagaya 
#shimokitazawa #kitazawahachimanshrinefestival #japońskielato #japanesesummer #zachodslonca #cokrajtoobyczaj #matsuri #antropologwazji
Moje pierwsze Awa Odori miało miejsce jeszcze prz Moje pierwsze Awa Odori miało miejsce jeszcze przed pandemią, w tokijskim Kōenji i zrobiło na mnie piorunujące wrażenie. 

Skala wydarzenia jest ogromna: na ulicach tańczy kilkanaście tysięcy tancerek i tancerzy, a ich występy ogląda około miliona widzów. Człowiek, który nagle znajdzie się w tym tłumie nie ma większego wyjścia: poddaje się chwili, jej rozpierającej energii, wodzi wzrokiem za kolorowym korowodem i wprawia ciało w ruch zgodnie z rytmem wybijanym na bębnach o-daiko.

Gdybym miała określić to doświadczenie jednym słowem, byłaby nim liminalność. Poczucie, że opuściło się swój dotychczasowy kontekst funkcjonowania, jego reguły zostały nagle zmienione, jest się w trakcie jakiejś społecznej transformacji. Zniknął gdzieś ostrożny dystans towarzyszący interakcjom z innymi ludźmi, zniknęła powściągliwość w wyrażaniu emocji, przestało mieć większe znaczenie kim się jest i skąd. Wszyscy nagle przenieśliśmy się nie w miejscu i czasie, a w inny wymiar przestrzeni służącej na co dzień do przemieszczania się i załatwiania codziennych sprawunków.

—-

Jakie jest pochodzenie tego tańca, gdzie w Tokio można zobaczyć Awa Odori i jak odnaleźć się w jego świecie?

Zapraszam na dalszą opowieść.

Awa Odori okiem antropolożki:
📍https://cokrajtoobyczaj.pl/yattosa-awa-odori-w-tokio-koenji-i-shimo-kitazawa/

#japonia #awaodori #kulturajapońska #tradycja #cokrajtoobyczaj #antropologwazji #okiemetnologa #koenji #shimokitazawa #taniec
Awa Odori jest tańcem, który przez długi czas z Awa Odori jest tańcem, który przez długi czas znany i wykonywany był lokalnie: w Tokushimie, z której się wywodzi. Jednak powojenna nowoczesność włączyła go w pojęcie turystycznej atrakcji i z czasem stał się jedną z zagranicznych wizytówek japońskiej kultury. 

Wydarzenia z Awa Odori zaczęto organizować również poza Tokushimą. W ostatni weekend miałam okazję zobaczyć go po sąsiedzku, w Shimo-Kitazawa. Zostawiam tu więc kilka zdjęć na pamiątkę 😊

P.S. Za tydzień odbędzie się Awa Odori w tokijskim Kōenji - drugie (po Tokushimie) największe skalą wydarzenie tego typu. Byłam przed pandemią, szczerze polecam!

#awaodori #阿波踊り #下北沢 #下北沢阿波踊り  #下北沢阿波踊り2023  #tokio #tokyo #japonia #kulturajapońska #cokrajtoobyczaj #antropologwazji
Po ostatnim poście, który spotkał się z tak og Po ostatnim poście, który spotkał się z tak ogromnym odzewem mam następujące przemyślenia i wnioski:

📍 tematyka tożsamości, wielokulturowości i ich styku budzi nie tylko duże zainteresowanie, ale i skrajne opinie o istotności samego zagadnienia (od „nie ma o czym mówić / to żaden problem” po „to bardzo ważne / potrzebuję konkretnych narzędzi aby pomóc sobie lub innym w moim otoczeniu”)

📍 potrzeba nam nowych skryptów / odświeżenia konstrukcji językowych, którymi opisujemy tożsamość i inicjujemy dyskusje na jej temat; wytarte i chyba już trochę bezrefleksyjne „skąd jesteś” coraz częściej będzie zaciemniać pole dyskusji zamiast je rozjaśniać 

📍 zagadnienie uwikłania pojęcia tożsamości w kontekst polityczny jest ważne, żeby zrozumieć skąd biorą się kalki myślowe wiążące tożsamość z (jednym) terytorium i (jedną) krwią 

📍 ogółem - jest potrzeba częstszych i bardziej pogłębionych dyskusji na powyższe 

📍 last but not least: mam wokół siebie bardzo dużo życzliwych osób (i nie wszystkich tu przecież znam osobiście!) gotowych na merytoryczną, uprzejmą wymianę zdań i to jest absolutnie wspaniałe ❤️

Dzisiaj odkurzę jeden ze swoich ulubionych tekstów Jennifer Robertson, antropolożki od lat prowadzącej badania w Japonii i o Japonii. Traktuje on o tym jak włączono koncept krwi w budowanie definicji narodu w Japonii. Myślę, że zasługuje on na szerszą uwagę, więc niebawem przeczytacie tu o nim więcej.

A jeśli śledziliście poprzedni wątek i widzicie coś, co warto dopisać do powyższego podsumowania - dajcie znać :)

—-

Zdjęcie mocno archiwalne, bo z 2018 roku, czyli jeszcze przed przyjęciem na siebie roli rodzica w Japonii.

#japonia #refleksje #cokrajtoobyczaj #antropologwazji #antropologiakulturowa #tożsamość #wielokulturowość
Dostałam ostatnio sugestię napisania posta o „ Dostałam ostatnio sugestię napisania posta o „wychowywaniu dziecka w tak odmiennej kulturowo Japonii.”

Rzadko poruszam u siebie ten temat ale chodzi mi po głowie jedna rzecz, którą chciałabym się dziś podzielić.

Zarówno ja, jak i mój mąż jesteśmy w Japonii obcokrajowcami. Co więcej, w pewnym sensie jesteśmy obcokrajowcami dla siebie, ponieważ urodziliśmy się, wychowaliśmy i dorastaliśmy w różnych krajach. Dla nas Japonia jest krajem, o którym możemy powiedzieć, że jest odmienny, nieraz skrajnie, od tego, co znaliśmy wcześniej.

Natomiast nasza córeczka urodziła się w Tokio, mieszka tu, chodzi do japońskiego żłobka i jest językiem japońskim oraz japońską kulturą otoczona na ulicy na codzień. Ona jest stąd. Japonia to jedyny kraj, jaki na ten moment zna.

Jako rodzic chciałabym, żeby miała silne przekonanie, że to kim się czuje i jak definiuje swoje pochodzenie to tylko i wyłącznie jej decyzja. A jej tożsamość jest tak samo prawdziwa i zasługująca na szacunek, jak tożsamości innych otaczających ją osób. 

Bo są i będą na naszej drodze osoby próbujące przekonać ją, że jest inaczej.

Że nie jest wystarczajaco japońska, bo ma blond włosy, jasne oczy i rodziców-obcokrajowców.

Że nie jest wystarczająco polska, bo są rzeczy i sytuacje, które nazywa po japońsku lub angielsku, a z wieloma elementami polskiej kultury nie miała jeszcze żadnej styczności (i może nigdy mieć nie będzie).

Że jako obcokrajowiec w Japonii nie jest wystarczająco „zachodnia”, bo ma polski paszport a rodzice mówią po angielsku z akcentem.

Że jako paszportowa obywatelka UE nie jest wystarczająco „europejska”, bo nigdy dotychczas w Europie nie była.

I tak dalej.

Oswojenie tych narracji i zneutralizowanie ich potencjału sprawczego postrzegam jako jedno z większych wyzwań, jakie stoją przede mną jako mamą-cudzoziemką córeczki urodzonej w Japonii.

Czy podołam? Nie wiem. Muszę. Nie daję sobie w tej kwestii wyboru.

—

Zdjęcie sprzed roku :) Prefektura Akita, rejon Semboku, jezioro Tazawa.

#japonia #emigracja #wyzwania #rodzicielstwo #antropologwjaponii #cokrajtoobyczaj #akita #semboku #tazawako
Nieregularne publikacje na IG to stety-niestety mo Nieregularne publikacje na IG to stety-niestety moja specjalność ;)

Ale jak już „wrócić”, to…

✔️ z dłuższym tekstem, takim do porannej kawy lub herbaty 

✔️ z polecajką miejsca-odskoczni od zgiełku Tokio (dobre zarówno na jednodniówkę, jak i wyjazd z noclegiem)

✔️ z formą tekstu nieco inną, bardziej subiektywną od publikacji, z których znacie mnie najbardziej 

Tuż przed falą tokijskich upałów, w trakcie pory deszczowej, wybraliśmy się do Ōyamy. Po raz pierwszy, choć pomysł odwiedzin tego miejsca powstał dobrych kilka lat temu. 

O tym, po co tam pojechaliśmy i czego doświadczyliśmy przeczytacie w najnowszym tekście.

Na nowo polubiłam się z publikowaniem na blogu i to tam was zapraszam. Link w bio :)

#japonia #ooyama #antropologwazji #podróże #japońskiegóry #kulturajaponii #japan #大山 #kanagawa #cokrajtoobyczaj
Letnie wieczory to zdecydowanie moja bajka ✨ Od Letnie wieczory to zdecydowanie moja bajka ✨

Od mniej więcej dwóch lat dużo gorzej znoszę wysokie temperatury, więc ciało i głowę regeneruję wtedy, kiedy zachodzi słońce. Kocham te kolory, zapach powietrza i stopniowo zanikające dźwięki codzienności. Zgrzyty kluczy w zamkach, łoskot zamykanych rolet, wydłużającą się ciszę na rogatkach. I cykady, które nie pozwalają, aby wieczór był zupełnie pozbawiony dźwiękowego tła. Nawet w środku miasta.
Czerwiec jest u mnie w pracy miesiącem bezpieczeństwa. Choć pracuję w dziale IT i większość szkoleń, jakie mamy, dotyczy naszych codziennych zadań, mamy też szansę na zdobycie praktycznej wiedzy w innym kontekście, a mianowicie: katastrof naturalnych.

Trzęsienia ziemi, tajfuny, erupcje wulkanów, ulewne deszcze, powodzie, tsunami, osunięcia ziemi, lawiny... To są zjawiska będące w Japonii realnym zagrożeniem i dużo wysiłku wkłada się w edukację na temat prewencji, odpowiedniego przygotowania na wypadek katastrofy, właściwego działania w trakcie oraz po. 

Tematu się nie unika, ale oswaja.

Moje półtoraroczne dziecko raz w miesiącu ma w żłobku ćwiczenia ewakuacyjne i osobną parę butów, które powinno założyć gdy dojdzie do tego, czego nikt nie chce ale każdy przyjmuje do wiadomości, że może się stać. Muszą być to buty, które dziecko już zna i które da się łatwo założyć (żadnych sznurowadeł!).

W zeszłym tygodniu na szkoleniu jeden z kolegów wspomniał, że pamięta trzęsienie z 2011 roku. I że w związku z tym chciałby przekazać dwie rzeczy:

➡️ że z dużą dozą prawdopodobieństwa nie będzie działał Internet i nie sprawdzimy sobie wtedy co zrobić, jak się zachować, jak się mają nasi bliscy - ze zdobyciem dodatkowej wiedzy lepiej więc nie czekać

➡️ i że całą rodziną ustalili punkt zbiórki, do którego wszyscy będą starali się dotrzeć gdy trzęsienie ziemi wydarzy się kiedy akurat nie będą razem

Myślę, że to bardzo ważne dwie rzeczy i dlatego o nich wspominam. 

A tym, co jeszcze wyniosłam ze szkolenia dzielę się również w stories. Zapraszam 😌

---

Zdjęcia ilustrujące posta zrobiłam na Wybrzeżu Tanesashi w prefekturze Aomori.
Zobacz więcej Szpieguj!

Facebook

Co kraj, to obyczaj: kultura · podróże · życie w Azji

4 days ago

Co kraj, to obyczaj: kultura · podróże · życie w Azji
Dzisiejsza pełnia księżyca jest inna od pozostałych w ciągu roku. Przypominają o tym gałązki miskantu chińskiego, będące stałym elementem dekoracji pojawiających się w tym czasie w japońskich domach oraz poza nimi. Towarzyszą im dango, okrągłe ryżowe kluski, na codzień serwowane na patyczkach, a w czasie jesiennej pełni księżyca pieczołowicie ułożone w kopczyk składający się z nieprzypadkowej liczby 12 lub 15 sztuk. Obok nich można wypatrzeć inne sezonowe produkty, jak taro czy kasztany oraz sake, składane księżycowi w ofierze z intencją udanych żniw.Ten moment, każdego roku wypadający nieco inaczej, albo we wrześniu, albo w październiku (najbliżej równonocy jesiennej), to czas tsukimi, czyli oglądania księżyca. Zwyczaj podziwiania jesiennej pełni liczy ponad 1000 lat i trafił do Japonii z Chin - jest więc tutejszym wariantem Święta Środka Jesieni. Najpierw przyjął się wśród japońskiej arystokracji i pozbawiony był komponentu sacrum. Organizowano nocne przyjęcia, podczas których recytowano poezję, wykonywano muzykę i spożywano alkohol.Podziwianie jesiennego księżyca oraz towarzysząca temu modlitwa wspomniane są w źródłach datowanych na wiek XVI, natomiast składanie ofiar księżycowi w domach datuje się na wiek XIX. Wtedy też odnotowano zwyczaj jedzenia w tym czasie słodkich ziemniaków.Przyznaję, że tsukimi to jeden z moich ulubionych momentów w ciągu roku.Po zmroku oczy wędrują w stronę nieba, z nadzieją na zobaczenie pełni. Nie zawsze się to udaje, pogoda o tej porze roku bywa kapryśna i zdarza się mugetsu (無月; brak księżyca).W mojej okolicy (Shimo-Kitazawa) w połowie września rozpoczęło się coś na kształt rozłożonego w czasie eventu. Ustawiono instalacje artystyczne i opracowano ścieżkę ich śladem - można obejrzeć m.in. księżyc Luke’a Jerrama (na zdjęciu - jak Wam się podoba? 🌕) oraz króliki Amandy Parer (będą w stories). Osobnym tematem są żniwa, ale te marketingowe :) Wiele sklepów i restauracji wykorzystuje skojarzenia z produktami przypominającymi księżyc, oferując w tym czasie limitowane menu. Szczególną popularnością cieszą się jajka - od surowych (zazwyczaj) żółtek znanych z tsukimi udon, przez sadzone w tsukimi burgerach, po gotowane na miękko i wsadzone w kanapki lub na flammkuchen określane tu jako “niemiecka pizza”. To współczesny wymiar tradycji.---Kto z Was będzie dzisiaj patrzył w nocne niebo? 🖤 ... See MoreSee Less

Photo