Antropologia Japonii. O dyscyplinie i jej kondycji w Polsce.
Antropologia Japonii. O dyscyplinie i jej kondycji w Polsce.

Ten wpis dedykuję wszystkim, którzy interesują się Japonią i zastanawiają nad wyborem swojej ścieżki uczelnianej lub po prostu chcą aktywnie zgłębiać wiedzę dotyczącą japońskiej kultury. Czym zajmuje się antropologia Japonii i jaka jest kondycja tej dyscypliny w Polsce? Co warto czytać, co i gdzie można studiować?
Długo zastanawiałam się jaki powinien być pierwszy wpis w dziale poświęconym Japonii, a później równie długo od czego zacząć ten wybrany. Zacznę więc bardzo osobiście, od historii mojej przyjaźni z antropologią w ogóle, a antropologią Japonii w szczególności.
Japonia w rozmaitych postaciach i obliczach obecna jest w moim życiu od lat co najmniej „nastu” i niemal od początku mojego zainteresowania tym krajem oraz jego kulturą wiedziałam, że chcę aby ta obecność trwała i przerodziła się w coś poważniejszego. Kiedy rozpoczęłam pierwsze studia, czyli psychologię na poznańskim UAM-ie, zależało mi żeby jak najwięcej uczyć się o psychologii międzykulturowej i spróbować połączyć moje zainteresowania z tym, co stanowi ukoronowanie pięcioletnich studiów, a więc pracą magisterską. Na wieść o moim pomyśle mój skądinąd wspaniały i bardzo życzliwy promotor powiedział: „Dorotko, jeśli chcesz pisać na taki temat, idź na etnologię. U mnie napiszesz coś innego.” Takie były czasy, specjalizacji z psychologii międzykulturowej wówczas nie było i nie wiem czy coś się w tej kwestii zmieniło do dziś.
Jako (chyba) pilna, a na pewno zdeterminowana studentka promotora posłuchałam i… absolutnie nie żałuję tej decyzji. Tak zaczęła się moja przygoda z drugim kierunkiem studiów, czyli etnologią (o tym, czym ogólnie zajmuje się ta dyscyplina przeczytasz tutaj).
Na etnologii dowiedziałam się bardzo dużo o teoretycznej stronie badania kultur, o wiodących nurtach, fundamentalnych pojęciach i koncepcjach, a wreszcie – o warsztacie metodologiczno-badawczym, czyli jak w praktyce wygląda prowadzenie badań antropologicznych. Po pierwszym spotkaniu z promotorem wiedziałam już, że moja przyszła (druga) praca magisterska będzie oparta o własne badania terenowe. Oraz, że czeka mnie jeszcze dużo pracy teoretycznej aby lepiej zrozumieć mój teren.
Odpowiedzią na to ostatnie jest właśnie tytułowa antropologia Japonii, czyli po prostu dział antropologii zajmujący się Japonią, a więc (sub)dyscyplina opisująca i analizująca ten kraj ze społeczno-kulturowego punktu widzenia. W praktyce oznaczało to zatem ni mniej, ni więcej – dotarcie do odpowiedniej literatury i zapoznanie się z nią. Brzmi prosto, prawda?
Antropologia Japonii
Okazało się jednak, że czekają mnie dłuuugie schody. Pierwsze kroki skierowałam rzecz jasna do uniwersyteckiej biblioteki i, jak widzę, od czasu moich studiów niewiele się w omawianym zakresie zmieniło:



Hasło „antropologia Japonii” jako kategoria porządkująca określoną literaturę w bibliotece mojej Alma Mater po prostu nie istnieje. I nie zrozumcie mnie źle. To nie znaczy, że w Poznaniu (czy Polsce w ogóle) nie ma naukowych pozycji dotyczących Japonii. Polska wykształciła naprawdę wielu znakomitych japonistów, specjalistów w dziedzinach języka, ogólnie pojętej kultury, sztuki, religii, historii… Zaczytuję się w tych publikacjach od lat, śledzę nowości na rynku (w tym tłumaczenia autorów zagranicznych na język polski), zgromadziłam całkiem pokaźną biblioteczkę, która stale się powiększa. Podobnie, mamy w Polsce wielu znakomitych i odnoszących sukcesy antropologów. Jak to zatem jest z tą kulturą Japonii i antropologią w Polsce? I dlaczego w ogóle o tym piszę, skoro literatury o Japonii na rynku nie brakuje?
Kultura w rozumieniu antropologicznym, to przede wszystkim coś znacznie więcej niż dziedzictwo materialne. To również określone praktyki, idee, przekonania, normy… Wszystko, co składa się na oraz pomaga nam zrozumieć obraz codziennego życia w danym miejscu i czasie, również współcześnie. Tego rodzaju tematyki często nie da się badać wyłącznie w oparciu o materiały piśmiennicze i analizy statystyczne, za to bez kontaktu z drugim człowiekiem. Dlatego jako antropolodzy jeździmy w teren, przebywamy w nim przez określony czas, obserwujemy, rozmawiamy na tematy, które chcemy zgłębić… Tak zebrane dane są następnie analizowane w oparciu o istniejącą już literaturę przedmiotu i często konfrontowane z rezultatami uzyskanymi przez innych badaczy.
Dochodzimy tu do momentu, w którym muszę ze smutkiem przyznać, że w Polsce prowadzi się bardzo, ale to bardzo niewiele badań związanych tematycznie z Japonią i wykorzystujących metody badań antropologicznych, w tym etnograficzne badania terenowe. Jest to moim zdaniem jedna z przyczyn, dla których w tej ogromnej, zróżnicowanej i wartościowej puli literatury japonistycznej mamy spore braki (mam na myśli niewielką liczbę) w pozycjach dotyczących współczesnych nam zjawisk kulturowych w Japonii, które pomagałyby poznać i zrozumieć różne aspekty codziennego życia Japonek i Japończyków.
Ten medal ma rzecz jasna dwie strony: polscy antropolodzy rzadko jeżdżą na badania do Japonii, a polscy japoniści rzadko wykorzystują w swoich badaniach metody antropologiczne. Zaś biorąc pod uwagę działalność wydawniczą – powstaje niewiele tłumaczeń kanonicznych z punktu widzenia antropologii Japonii dzieł na język polski (czy to z japońskiego, z angielskiego, czy jeszcze innych języków nam obcych).
W efekcie potencjalny polski czytelnik tego typu pozycji ma dość ograniczone pole manewru. Albo zadowoli się tym, co jest już wydane (co może nieraz oznaczać zmianę kierunku zainteresowań), albo opanuje w zaawansowanym stopniu język angielski / japoński i sięgnie poza nasze polskie podwórko. To ostatnie w przypadku osób myślących o karierze akademickiej związanej z badaniami Japonii jest zresztą bardziej niż wskazane. Uwaga! Od różnorodności tematyki i podejść teoretycznych można dostać zawrotów głowy ? W tym wszystkim można też wykazać się determinacją lub umiejętnościami planowania – a najlepiej jednym i drugim – i odpowiednio wybrać kierunek studiów lub dokształcać się samodzielnie.
Czy w Polsce można studiować antropologię Japonii?
Można. Teoretycznie 🙂
Według posiadanych przeze mnie obecnie informacji jedyną etnologiczną jednostką uczelni wyższej, która otwarcie wymienia antropologię Japonii wśród możliwych do wyboru przedmiotów jest Zakład Etnologii i Antropologii Kulturowej Uniwersytetu Gdańskiego. Ponadto, bieżący plan zajęć III roku etnologii i antropologii kulturowej Uniwersytetu im. Mikołaja Kopernika zawiera przedmiot Kultury świata (z elementami nauki specjalistycznego języka obcego) – Japonia. Tak wygląda sytuacja, jeśli chodzi o mariaż etnologii jako kierunku studiów i antropologii Japonii jako wybranej specjalizacji. Kropka.
Jeśli zaś chodzi o polskie japonistyki, antropologia kulturowa bywa wykładana na niektórych uczelniach ale nie jest to normą. Na przykład w Warszawie pierwszy rok studiów japonistyki obejmuje przedmioty „antropologia kulturowa” oraz „zagadnienia społeczno-kulturowe Japonii”, oba w wymiarze 60 godzin. W Krakowie na pierwszym roku pojawia się przedmiot o nazwie „Kultura Japonii”, również w wymiarze 60 godzin. Trudno mi powiedzieć jak przedmioty te wyglądają w praktyce oraz czy towarzyszą im zajęcia metodologiczne i praktyka badawcza – wnioskując po liczbie godzin, obawiam się, że nie. Japonistyki w Polsce to wciąż studia nastawione przede wszystkim na naukę języka oraz zdobycie kompetencji tłumacza ustnego / tłumacza literatury.
Od pewnego czasu tworzone są również kierunki starające się łączyć tematykę kulturową z nauką języka, jak kulturoznawstwo na Polsko-Japońskiej Wyższej Szkole Technik Komputerowych, kultura Dalekiego Wschodu na Uniwersytecie im. Mikołaja Kopernika czy studia dalekowschodnie – moduł Japonia na Uniwersytecie Jagiellońskim. Z kolei na Uniwersytecie Warszawskim można odbyć studia podyplomowe o nazwie kontekst kulturowy biznesu Japonii i Korei. Trudno mi powiedzieć coś więcej na ten temat, natomiast ich powstanie daje nadzieję na rozwój badań zorientowanych na Japonię w kontekście społeczno-kulturowym i, jak sądzę, stanowi wynik zainteresowania samych potencjalnych studentów szukających pomostu między nauką języka a badaniami kultury.
Podsumowując, osoby, które studiując japonistykę opanowały język japoński i chciałyby go wykorzystać do badań społeczno-kulturowych czeka zadanie dodatkowe pod postacią poznania i opanowania metod badawczych właściwych wybranej dyscyplinie, na przykład antropologii kulturowej oraz doczytanie literatury przedmiotu (zazwyczaj w języku angielskim / japońskim).
Osoby, które studiując etnologię opanowały teorie kultury oraz warsztat badawczy i chciałyby je wykorzystać do badań antropologicznych w Japonii czeka zadanie dodatkowe pod postacią opanowania języka oraz również doczytanie literatury przedmiotu (nie licząc zanadto na publikacje w języku polskim).
W obu przypadkach nie jest łatwo ale jest to jak najbardziej wykonalne!
Co czytać?
Na początek przygotowałam dla Was krótkie zestawienie publikacji, które szczęśliwie ukazały się w naszym rodzimym języku i pomogą Wam postawić pierwsze kroki w podróży przez antropologię Japonii. Wybrałam je z nieco szerszego grona, kierując się z jednej strony chęcią ukazania perspektywy antropologicznej w praktyce badań nad kulturą Japonii, zaś z drugiej – tematyką związaną z dość szeroko rozumianą współczesnością. Gotowi? Zaczynamy!
Ruth Benedict | „Chryzantema i miecz. Wzory kultury japońskiej”
Pozycja klasyczna i obowiązkowa. Publikacja jest owocem badań prowadzonych przez Ruth Benedict na zlecenie amerykańskiego rządu podczas II wojny światowej i powstała – uwaga – bez wyjazdu na badania terenowe do Japonii. Opierając się na materiałach dostępnych autorce (takich jak wywiady z japońskimi imigrantami oraz jeńcami wojennymi przebywającymi w USA, nagrania audio oraz filmowe, czy wycinki prasowe) Benedict opisała kulturę japońską (a częściowo i amerykańską) posługując się koncepcjami kultury wstydu oraz kultury winy.
Choć kontrowersje może budzić zarówno cel prowadzonych badań (związany z okupacją Japonii przez wojska amerykańskie), jak i zbieranie danych badawczych bez wyjazdu do opisywanego miejsca, Benedict wywiązała się z postawionego przed nią zadania a jej studium antropologiczne do dziś (a więc po ponad 70 latach!) stanowi przedmiot żywych dyskusji, naturalnie włączając w to również głosy krytyków.
Jacek Splisgart | „Obrzędowość rodzinna w Japonii: społeczny wymiar obrzędów przejścia oraz kultu zmarłych dawniej i dziś”
Jak już wspominałam, niewielu jest w Polsce etnologów prowadzących swoje badania w Japonii. Dr Jacek Splisgart związany obecnie z Uniwersytetem Gdańskim (wydało się skąd ta „antropologia Japonii” w wykazie przedmiotów na tej uczelni!) zalicza się do tego grona, a jego książka stanowi pokłosie naukowych zainteresowań, popartych badaniami terenowymi w Japonii, tematyką rodzinną i obrzędową. We wspomnianej książce przedstawia tytułowe obrzędy przejścia z punktu widzenia kulturowej transformacji.
Elżbieta Kostowska-Watanabe (red.) | „Zmiany społeczne w Japonii w XIX i XX wieku”
Jest to pozycja zbiorowa, zawierająca na ponad 400 stronach siedem artykułów odzwierciedlających tytułowe zagadnienie. Choć nie ma wśród nich prac „czysto” antropologicznych, stanowi ciekawą lekturę dla każdego zainteresowanego Japonią w bardziej współczesnym kontekście. Szczególnej uwadze polecam tekst śp. Elżbiety Kostowskiej-Watanabe pt. „Transformacja Japonii w okresie Meiji i Taishō – nowi ludzie w nowych czasach” oraz Stanisława Meyera „Instytucja obywatelstwa w Japonii a status mniejszości etnicznych”.
Iga Rutkowska | „W Kawagoe. Antropolog wobec życia codziennego Japończyków”
Nie jest to długa lektura, za to interesująca jako zapis autorefleksji badacza w terenie, którym jest rzecz jasna tytułowe Kawagoe. Książka prowadzi czytelnika przez kolejne tygodnie pobytu autorki w Japonii, przybliżając obserwacje dotyczące środowiska, w którym przyszło jej mieszkać oraz pracować. Warto zapoznać się z tą książką, aby wyrobić sobie ogólne pojęcie o wyzwaniach stojących przed badaczem jako obserwatorem kultury.
Anne Allison | “Japońskie matki i obentō: pudełko z drugim śniadaniem jako ideologiczny aparat państwa”
Jest to artykuł w publikacji zbiorowej pt. „Gender. Perspektywa antropologiczna. Tom I: Organizacja społeczna” pod redakcją Renaty Hryciuk oraz Agnieszki Kościańskiej. Ja akurat czytałam ten tekst w oryginale, toteż nie mogę odnieść się do polskiego tłumaczenia, natomiast polecam tę lekturę aby zapoznać się z możliwościami jakie daje antropologia kulturowa (autorka reprezentuje szkołę amerykańską, jest profesorem antropologii kulturowej na Duke University) w badaniach tzw. życia codziennego.
W ramach ciekawostki dopowiem, że w tym samym tomie znajdują się również dwa tłumaczenia artykułów, których współautorką jest Sylvia Junko Yanagisako z departamentu antropologii Stanford University, autorka m.in. „Transforming the Past: Kinship and Tradition among Japanese Americans”.
Na zakończenie
Mam nadzieję, że za jakiś czas będę mogła przedstawić Wam kolejne zestawienie lektur dotyczących antropologii Japonii w języku polskim. Pytajmy, dociekajmy, interesujmy się tym tematem, a na pewno nie pozostanie to u wydawców bez echa!
I jeszcze jedno. Coś, to czytelnicze tygryski lubią najbardziej. Pamiętajcie, że każda z powyższych pozycji posiada bibliografię! Tyle w temacie stawiania pierwszych kroków w antropologii Japonii. Na dziś. Kolejne wpisy o lekturach antropologicznych będą przedstawiać książki wydane poza Polską.
Mam nadzieję, że ten wpis jak i te, które planuję na przyszłość, okażą się przydatne nie tylko dla japonizujących antropologów czy antropologizujących japonistów, ale po prostu dla każdego zainteresowanego kulturą Japonii.
Post Scriptum
Znacie inne książki lub artykuły antropologiczne wydane po polsku i godne polecenia? Studiowaliście japonistykę i chcielibyście podzielić się doświadczeniami z przedmiotów około-kulturowych? Może studiujecie lub ukończyliście któryś z kierunków łączących naukę języka z naukami o kulturze? A może jesteście etnologami zainteresowanymi antropologią Japonii i nauką języka? Pokażcie się w komentarzach, wymieniajmy informacje i pomagajmy sobie oraz innym!
Miłego dnia!
—
Czytając poczułam sie znów jak 18latka zastanawiająca sie gdzie iść na studia i szukająca info o kierunkach! Haha!
Chciałabym mieć taki wybór w czasie, kiedy podejmowałam decyzje o swoich studiach 😉 Cieszę się, że pula dostępnych opcji się powiększa i staje bardziej różnorodna!
Masz racje! Za starych (moich) czasów japonistyka była chyba tylko na dwóch uniwerkach i to jeszcze z zastraszającą liczbą osob starających sie dostać. Pamiętam jak dzis, kiedy 14 osob przyjmowali na warszawskim i było 140+ osob na jedno miejsce!
Ciekawa jestem w sumie czy ten kierunek ogolnie jest nadal tak popularny czy niekoniecznie.
Tak, nadal jest popularny, ponad 20 osób na miejsce 🙂 Zapewne jest to jedna z przyczyn, dla których japonistyki zaczęto otwierać na innych uczelniach, również prywatnych.
Świetne informacje. W sumie to do dzisiaj nigdy nie zastanawiałam się czym zajmuje się etnologia. Dzięki Tobie to pojęcie bardziej mnie zainteresowało:)
Bardzo się cieszę! Mam nadzieję, że etnologiczny punkt widzenia będzie stawał się w Polsce coraz bardziej rozpoznawalny i dużo wniesie do codziennej, powszechnej refleksji nad kulturą, nie tylko japońską 🙂
Zgadzam się co do sedna – kierunki orientalne, czy to japonistyka czy sinologia, kształcą przede wszystkim filologów. Przy 5 latach nauki teoretycznie od zera większość czasu poświęca się na język i nie pozostaje zbyt wiele miejsca na rozwijanie innych dziedzin. W zamian za to student uzyskuje podstawowe narzędzie (znajomość języka) potrzebne do badania obcej kultury, jeśli tylko będzie miał takie życzenie. Moduły łączone z okazjonalną nauką japońskiego, choć brzmią atrakcyjnie, w żaden sposób nie wykształcą japonisty-antropologa, bo to zwyczajnie niemożliwe przy tak okrojonej liczbie zajęć językowych. Później mamy takie kwiatki jak Joanna Bator i jej antropologiczno-feministyczne przemyślenia po dwóch latach „pracy” na japońskiej uczelni.
Jeżeli chodzi o publikacje to sytuacja nie jest aż tak tragiczna, ale problem jest z indeksowaniem bibliotecznym. W katalogu Biblioteki Narodowej wspomniane wyżej „W Kawagoe” jest otagowane „Estetyka-historia-Japonia”, „Ślub i wesele-Japonia”. Antropologia? Niet. Podobnie sytuacja wygląda z „Ōgisai : wielkie święto teatru nō w japońskiej wiosce Kurokawa”: Nō- konkursy i festiwale, Kurokawa (Japonia) -teatr, Yamagata (Japonia) -kultura. Amator choćby chciał, to nie znajdzie tych tytułów za żadne skarby. Dodatkowo do całej bazy antropologicznej należy zaliczyć dorobek Bronisława Piłsudskiego i jego badania nad Ajnu i innymi ludami Sachalinu (w tym pośrednio książki Alfreda Majewicza, który upowszechnia prace Piłsudskiego).
Wprawdzie sporo projektów na głowie, ale jeśli będzie wola z obu stron to Honbon postara się wesprzeć i uzupełnić listę lektur o kolejne pozycje 😉
Dziękuję za wizytę i obszerny komentarz 🙂 Osobiście nie określiłabym książki p. Bator („Japoński Wachlarz”) mianem pozycji antropologicznej i zdaje się, że nie miała nawet za taką uchodzić. Niestety nader często jej tytuł występuje w parze z członem „antropologia” i uważam to za problem, ponieważ potencjalny czytelnik po takiej lekturze może w łatwy sposób wykształcić błędne wyobrażenie o tej dyscyplinie naukowej (z czym nieraz osobiście się zetknęłam).
Bronisław Piłsudski – bardzo dziękuję za podniesienie tego tematu! – to dla mnie osobna kategoria i chciałabym poświęcić jego osobie oddzielny wpis lub może nawet cykl 🙂 Dobrze, że padło tu jego nazwisko.
Indeksowanie i tagowanie biblioteczne to rzeczywiście kolejny problem. Jeśli chodzi o pozycje antropologiczne, wydaje mi się, że wynika on w dużej mierze z niedostatecznego / stereotypowego rozpoznania tej dyscypliny w Polsce (pisałam o tym trochę w pierwszym poście na blogu). Nie potrafię zidentyfikować jednoznacznej przyczyny tego stanu rzeczy… Swoją działalnością tutaj chciałabym choć trochę temu zaradzić.
Podsumowując – z mojej strony jest pełna i jak najlepsza wola, łączmy siły! 🙂